Często mnie pytają, co Pana najbardziej zafascynowało w Kulturze indiańskiej. Piękne stroje, wojny…? Niezmiennie odpowiadałem że najbardziej pociągało mnie, jak jednostka w grupie plemiennej czy rodowej była wolna, cieszyła się autonomią, współpracowała z innymi w obszarze ekonomicznym i każdym innym. Na czele każdej grupy stał zazwyczaj mężczyzna cieszący się szacunkiem i zaufaniem. Nie rządził on ludźmi, mógł jedynie radzić, sugerować rozwiązania. Ponadto w społecznościach rolniczych decydujący głos należał do kobiet, jak u Irokezów czy Nawahów.